Dziś wróciłam od babci po prawie tygodniu. W sumie to nie siedziałam u babci a u mojej siostry. Tam było ciszej i mogłam się wyspać. :P
W dzień z siostrami ciotecznymi chodziłyśmy na spacerki. :)
Raz zaliczyłyśmy małą wpadkę, bo siostra się zagadała i nie zauważyła studzienki w chodniku i niestety na nim wylądowałam. Ale upadłam tylko na kolana i lekko je zdarłam, poza tym nic mi się nie stało.. . Więcej upadków nie było, no jeden w trawie ale to do zdjęcia. :)
Po spacerach bawiłam się z Bartusiem, moim chrześniakiem. :) No i przez to wszystko ani nie ćwiczyłam, ani się nie uczyłam.
Ale wróciłam do domu właśnie z zamiarem uczenia się, w końcu został tydzień do poprawki. Chociaż trochę sobie powtórzyć muszę. No i wrócić do ćwiczeń. Bo czuję ich brak. Na dziś chyba kończę. :) Hmm. Dobranoc :)
4 komentarze:
Słoneczko powtarzaj powtarzaj, od października widzę Cię w Siedlcach, innej opcji nie ma :)....
Hmmm z tego co napisałaś wynika, że dobrze się bawiłaś, cieszy mnie to, oby tak dalej... 3maj się cieplutko
Ja znowu nie ćwiczę... Uczę się tak co drugi dzień. Fajna fotka :).
Dzięki Dziewczyny. :) A maturę i tak zdam :P Muszę!
Kochana głowa do góry maturka będzie Twoja!Wierzę w Ciebie!Buziaki:****
Publikowanie komentarza