I po świętach.
Pobyt w domu minął bardzo szybko.
Dni przedświąteczne i świąteczne spędziłam z Bartusiem. Zostałam "Lalą" i najlepszym "kumplem" do zabaw, którym nie było końca. :)
Pomagałam też Mamie przy świątecznym gotowaniu.
Jednak te święta były wyczekiwane przeze mnie tylko ze względu na odpoczynek. Nie ma w nich magii takiej jak w dzieciństwie. Nie czekam na malowanie pisanek, na święcenie koszyczka. Wszystko uciekło.
Niestety, odpoczynek się skończył i powrót do nauki, ale nie na długo. ;) Trzy dni w Siedlcach i z powrotem do domciu. Weekend majowy również poza akademikiem. W domu.
PeeS. Niżej mała prezentacja Bartkowych zabaw oraz wielkiej frajdy z robienia ciasteczek i pomocy przy sprzątaniu. ;)
5 komentarzy:
Nie powiem, zdjęcia świadczą o wspaniałej zabawie :)
superowy pomocnik
Pozdrawiam Cie serdecznie
Hhihi, fajnie się bawiliście ;) A ile ma ów Bartek? :)
Bartek ma 2,5 roku :)
Dobry wysyłki i ten post mi pomogli w moim zadania uczelni. Gratefulness Ciebie informacji.
Publikowanie komentarza