Żyję. Na pełnych obrotach, stąd wszelkie braki, za które Was przepraszam. Niedługo koniec, powrót do domu i odpoczynek. Ze swoich ocen zadowolona nie jestem, niestety. Poziom mnie chyba przerasta. Znów miałam chwile zwątpienia w samą siebie, ale jak zwykle się podniosłam. Musiałam.
Już tylko kilka dni i będę mogła zregenerować siły. Przez trzy miesiące będę mogła przygotować się do kolejnych zaliczeń, egzaminów i praktyk.
Trzymajcie kciuki za egzaminy, które będę miała 3 dni pod rząd. Uff. Na samą myśl robi mi się gorąco.
Potrzebny zapas kawy.
Odezwę się po sesji. Mam nadzieję, że zaliczonej. A teraz uciekam.
Nie, jeszcze nie spać. Czeka na mnie Produkcja roślinna.
PeeS. Byłam na spektaklu Romeo i Julia, przełożonym na poniedziałek (z powodu deszczu w niedzielę). Przepiękne! Pokazy wody, światła i laserów również.
Wam życzę miłych snów.
2 komentarze:
Powodzenia! I czekam na wieści posesyjne;-)
Na studiach nie tak łatwo uzyskać takie oceny, jakie byśmy chcieli mieć. Nie ma się co tym przejmować, bo najważniejszym jest zdawanie bez poprawek, bo nauka w wakacje w ogóle nie wychodzi, mimo szczerych chęci :)
Publikowanie komentarza