Dojście do wielu miejsc, które powinny być łatwo dostępne dla wszystkich, dla osób na wózkach jest czasami niemożliwe.
Podczas mojej podróży z Asiulką, jednym z najczęściej powtarzanych zdań było: "Przepraszam, czy możemy prosić o pomoc?"
Schody, schody, schody. Słowo to niedługo stanie się dla mnie czymś w rodzaju strasznego horroru, po którym nie można zasnąć.
Mimo tych złych stron naszej podróży, cieszę się, że dałyśmy sobie radę. Pomimo spóźnienia na pociąg powrotny i wielu nerwów z tym związanych było warto odwiedzić Konstancin po tylu latach.
Po raz drugi w tym roku zobaczyłam się z dawno niewidzianą, bliską mi osobą.
I choć z Michałem nie mieliśmy dla siebie zbyt dużo czasu, to warto było jechać, żeby spotkać się po 3 latach. To naprawdę fajne uczucie móc spędzić z kimś miło czas, choćby była to tylko godzinka.
Teraz mam tylko nadzieję, że uda nam się spotykać częściej.
PeeS. Piosenka napisana trzy lata temu przez Michała dla mnie.
2 komentarze:
To samo widzę w autobusach czy tramwajach w moim mieście. Jeszcze jak się trafi niskopodłogowy, to pół biedy. Ale są osiedla, gdzie taki tabor nie dociera.
Albo inny absurd rodem z mojego miasta: w jednym z urzędów przy schodach jest co prawda platforma do przewozu wózków, ale ona jest na samej górze. Żeby ją uruchomić, trzeba na dole nacisnąć guzik,aby zszedł ochroniarz i uruchomił platformę...
Pozdrawiam :)
Absurdów związanych z "ułatwieniami" dla niepełnosprawnych na każdym rogu pełno. Wstyd o nich pisać.
A piosenka świetna. Zdolnych masz znajomych :)
Prześlij komentarz